sobota, 9 listopada 2013

Prolog

Jorge:
Byliśmy w parku , całą ekipą ....Mechi była jakaś taka no dziwnie szczęśliwa. Dawno jej takiej nie widziałem.. właściwie to jakieś 3 lata. Zmieniła się od wyjazdu Martiny. Wszyscy za nią tęskniliśmy, ale ona najbardziej.
-Ej Mechi z czego się tak cieszysz? -spytał Facundo.
-Bo dzisiaj dostałam taką ważną wiadomość, od takiej ważnej osoby... - wyszczerzyła się jeszcze bardziej.
-Od kogo? - spytałem znudzony całą tą sytuacją. -Od pewnej dziewczyny, którą wszyscy dobrze znacie, za którą pewnie tęsknicie, podobnie jak ja.
-No od kogo? - widać że nie tylko mnie to 'ciekawi'.
-Od Tini! Wraca do Buenos Aires, tutaj do nas! - krzyknęła szczęśliwa. Wszyscy się z dziwili ...Nie mogli uwieżyć w to co powiedziała Blondyna
Zaczęły się pytania -Nie mogę uwierzyć, tak dawno jej nie widziałem. Zmieniła się?
-I to jak.. wysyłała mi zdjęcia, jej styl się zmienił, na taki bardziej rockowy?

-Serio? - spytała zdziwiona Candelaria. -Pamiętam ją jako taką, spokojną różową, dziewczyne..
-Ma kogoś? - spytał Diego. Pewnie będzie się do niej podwalała, z tego co pamiętam, prawie byli razem przed jej wyjazdem.
-Ma chłopaka, Pablo. Przyjeżdża tutaj z nim i jakimś kolegą Ruggero. -Mhm. - chyba się trochę zdenerwował. Ale przecież nic sobie nie obiecywali.
-Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa że tu wraca, do nas.
-Nam też jej brakowało.
-Tini psycholog.. - wspominała Facundo.
-Psycholog który pomoże każdemu, ale sam swoich problemów nie rozwiąże.
-Lubię to w niej. - wtrącił się Diego. -Jest miła, każdemu pomoże.. śliczna... - zaczął wymieniać cechy Martiny, widać że jest zakochany.

Tinita ZuZ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Chat~!~

http://i60.tinypic.com/wbxe05.jpg