poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 4

Gdy wszyscy już byli ruszyliśmy razem na plaże. Przez cała drogę Jorge mnie zaczepiał, groził że mnie utopi. Jak małe dziecko, wreszcie zdenerwowałam się i rzuciłam w niego kamieniem.
-Ała.. - powiedział jak mały chłopczyk i pogłaskał się po obolałej ręce. -Czemu to zrobiłaś? - spytał smutny.
-Bo mam Cię dość! - krzyknęłam na niego.
-Podobam Ci się? - poruszał brwiami i się wyszczerzył. Podszedł do mnie i szepnął mi do ucha. -Działam na Ciebie. - miał rację, mimo starań zaczęłam się rumienić. Zaczął się do mnie zbliżać, nie Tini.. chociaż jakby nie wiem jak tego chciała, muszę mu pokazać że mi nie zależy.
-Chyba śnisz Blanco. - szepnęłam mu przy samych jego ustach i się cofnęłam. Zostawiłam go tam samego i wróciłam do reszty, po woli zaczynali rozkładać rzeczy. Na szczęście nikogo nie było w tym miejscu, więc przynajmniej będziemy mieli spokój. Położyłam na kocu, chciałam się trochę  poopalać. Wszyscy pobiegli do wody więc miałam święty spokój.
Leżałam tak 10 minut? Sama nie wiem. Miałam zamknięte oczy, ale poczułam jak ktoś mi zasłania słońce.
-Przesuń się. - syknęłam w miarę miło. Ktoś odsunął się i położył obok mnie. Nie chciało mi sie nawet oczu otwierać, ale wydaję mi się że to Rugg. Objął mnie i głośno westchnął. Nie przeszkadzało mi to, w końcu to przecież mój kuzyn.
Po chwili pocałował mnie w policzek. Dziwne.. ale okej.
-Ładnie pachniesz. - odezwał się... chwile. To nie Ruggero. To Jorge! Szybko poderwałam się z miejsca. -Coś nie tak? - spytał podnosząc się.
-Żebyś wiedział! - krzyknęłam i pobiegłam do Mechi.


Jorge

Okej..
Martina zrobiła coś dziwnego. Może nie wiedziała że to ja? Poszedłem za nią do wody. Rozmawiała o czymś z Mechi. Wyszły z wody i skierowały się pod jakieś drzewo. Od razu poleciałem za nimi, musze wiedzieć o czym gadają.
Trudno było je zrozumieć,bo praktycznie szeptały.
Ale wiem! Mówiły coś o mnie!
Ale najmądrzejszy Blanco,musiałem coś spaprać.
A dokładniej potknąłem się i zrobiłem tym wielki hałas.
Zauważyły mnie i zaczęły się śmiać.
-Co was tak bawi?-zapytałem z udawaną powagą.
-Oj nic Jorge,nic.-I poszły jakby nigdy nic.
Nie rozumiem ich.

Valeria (Haha,zaskocznie xD Wiem że nie ale cii)

Właśnie przyszłam na plażę,a co widzę ?
Zgraję tych dziwaków ze Studio.
I jeszcze jakąś lasie coś się na nią Jorguś patrzy.
Nie puszczę tego płazem.
Podeszłam do nich ,a raczej do Jorge .
I zaczęłam się do niego "Podwalać".
Nie to,że mi się nie podoba ale byłabym z nim tylko dlatego,że jest ładny.
Jorge mnie odepchnął i odszedł,a ja stałam tam jak ta głupia.Jego przyjaciele patrzeli na mnie jak na jakąś psychopatkę.
-Co się gapicie ?! Człowieka nie widzieliście !?- powiedziałam i poszłam

______________________________________________________________________________________________________________________
Nie wiem co dalej pisać więc kończę.
Obiecałam Ani rozdział wczoraj ale cóż jest dzisiaj xD
Mam nadzieję,że nie jest taki zły.
Ale miał być długi :(
A wyszedł tak krótki -.-

Ciao. Lillvang♥







Obserwatorzy

Chat~!~

http://i60.tinypic.com/wbxe05.jpg